środa, 27 lipca 2011

Po burzy przychodzi...



...

PS. Jakieś pomysły?

Najlepszy pomysł będzie nagrodzony
NIESPODZIEWANKĄ
w konwencji hand made!

Czekam na Was do 15 sierpnia :-****

7 komentarzy:

  1. a po burzy przychodzi...sz do domu w ubłoconych kaloszach!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oki, Dżuliet :-) Przyjęłam Twoje zgłoszenie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. a po burzy przychodzi ... kolorowa tęcza

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, czy to odpowiada Twoim kryteriom, Moniko ale osądzisz sama.

    Po burzy, przychodzi Ona.
    Tańczy na mokrych, od deszczu łąkach.
    Leżę w trawie nieopodal.
    I wiem, że nie mogę otworzyć oczu.
    Wiem, że nie powinno mnie tutaj być.
    To wyłącznie Jej świat.
    Chcę aby tańczyła dalej.
    Cieszę się Jej szczęściem i wolnością.
    Tak bardzo, chciałbym Ją zobaczyć.
    Podnoszę się z traw.
    Łamię przyrzeczenie i łapczywie patrzę.
    Ona, spłoszona odchodzi, przemija.
    Zostały na łące, tylko te zabawne kaloszki...

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne!!!! Chyba przodujesz :-)))) Gratuluję weny :-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Po burzy przychodzi...zabrany wcześniej przez nią prąd:)


    Pozdrawiam

    Ps. Nagroda należy się chyba Panu Robertowi:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Po burzy przychodzi... czas kiedy wszystkie żaby wyłażą ze swoich zakamarków i śpiewają swoim rechotem...

    OdpowiedzUsuń